Skocz do głównej treści strony
Prowincja

Śluby wieczyste w seminarium

Utworzono: 09-12-2008

8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, czterech braci z naszego seminarium w Łodzi – Łagiewnikach złożyło swoje śluby wieczyste, przyrzekając Bogu do końca życia żyć w posłuszeństwie, czystości i ubóstwie. Z prowincji warszawskiej śluby złożyli: br. Paweł Paszkowski, br. Paweł Paradowski i br. Krzysztof Wróblewski, a z prowincji gdańskiej śluby składał br. Robert Rogoża. Śluby przyjmowali obaj prowincjałowie: o. Mirosław Bartos z Warszawy i o. Adam Kalinowski z Gdańska. Uroczystość odbyła się w łagiewnickim sanktuarium św. Antoniego i bł. Rafała. Wzięli w niej udział rodziny braci składających śluby oraz franciszkanie z klasztorów obu prowincji, warszawskiej i gdańskiej.

Poniżej zamieszczamy homilię wygłoszoną przez Ojca Prowincjała Adama Kalinowskiego.

1. „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”.

Wraz z Aniołem Gabrielem pozdrawiamy Tę, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana, Tę, która została zachowana od wszelkiej zmazy na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa. Pozdrawiamy ją i uroczyście obchodzimy święto Jej Niepokalanego Poczęcia nie tylko dlatego, że tak chce Kościół i tradycja, lecz przede wszystkim – jak to podkreślił we wprowadzeniu do Liturgii Ojciec Rektor – z potrzeby serca, franciszkańskiego serca, które podobnie jak Ona jest otwarte na Boże słowa, na Bożą wolę i Bożą obecność wśród nas. Pozdrawiając Maryję w dniu dzisiejszym, przeżywamy bardzo osobiście, raz jeszcze i na nowo, to co Ona przeżyła w Nazarecie, wtedy gdy Anioł Zwiastowania stanął przed Nią i oznajmił prawdę niepojętą: Ty jesteś pełna łaski! Ty zostałaś powołana i wybrana! Na Ciebie zstąpi Duch Święty i moc Najwyższego Cię osłoni.
Oto i przed nami staje Boży Posłaniec i czeka na naszą odpowiedź.

2. Anioł Zwiastowania staje w pierwszej kolejności przed tymi czterema młodymi mężczyznami, którzy – jak przed chwilą słyszeliśmy – chcą złożyć profesję wieczystą w Zakonie Braci Mniejszych Konwentualnych. Staje przed tymi, którzy dziś przyrzekają żyć aż do śmierci w posłuszeństwie, bez własności i w czystości według Reguły Świętego Franciszka; którzy chcą oddać swoje życie umiłowanemu nade wszystko Bogu i stać się pośród tego świata widzialnym znakiem niewidzialnych dóbr przyszłych. Krzysztof, dwóch Pawłów i Robert chcą przez śluby wieczyste powiedzieć światu, że warto dla jednej miłości żyć, że warto zaufać Bogu i iść śladami Jezusa z Nazaretu szukając przede wszystkim Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości.

Składając ślub posłuszeństwa Ci nasi Bracia mówią bez słów, że chcą szukać woli Bożej, że nie chcą żyć według własnego scenariusza i własnych planów, lecz decydują się na niełatwą sztukę rezygnacji ze swoich pomysłów, ambicji, a nawet marzeń….. .Chcą tak jak Chrystus pozwolić się ukrzyżować, wyrażają zgodę na to, aby Bóg krzyżował – najczęściej przez przełożonych – ich plany, przekreślał ich model życia, ich wizje i fantazje, po to, aby dzięki temu można było lepiej odczytać wśród tego świata Boży zamysł zbawienia, którego doświadczy każdy kto zaufa do końca Panu.

Składając ślub ubóstwa Ci nasi Bracia mówią bez słów, że można nie mieć nic, lub bardzo niewiele, i być bogatym Bożymi darami; że można wyrzec się własności a nie cierpieć głodu, że można ukochać Panią Biedę i zostać obdarowanym innymi dobrami; że można zrezygnować z pogoni za bogactwem i materią i znaleźć skarb i najcenniejszą perłę w Bogu, we wspólnocie z Nim i z Braćmi, w wierze, w nadziei i w miłości. Chcą tak jak Chrystus pozwolić ogołocić się ze wszystkiego, aby Bóg stał się dla nich i przez nich wszystkim dla wszystkich.

Składając ślub czystości Ci nasi Bracia mówią bez słów, że można żyć bez żony, bez dzieci, rezygnując z tego co cielesne, co zmysłowe, po to, aby Boża miłość mogła dokonywać wielkich rzeczy, aby świat uwierzył, że ten kto Jemu służy nie karłowacieje, że ten, kto pozostaje bezżenny ze względu na Królestwo Boże nie staje się niezdolny do przyjaźni, do więzi międzyludzkiej, do relacji we wspólnocie i w świecie, do miłości; że ten kto rezygnuje z naturalnego ojcowstwa dla Chrystusa, może owocować duchowo, być w tym świecie narzędziem pokoju i dobra, oddając swój czas, swoje zdolności i talenty innym, zwłaszcza tym, których nikt nie kocha, lub którzy znajdują się na marginesie życia społecznego.

Drodzy Bracia! Anioł Zwiastowania staje przed Wami i czeka na Waszą odpowiedź. Odpowiedź, do której mieliście przez lata formacji czas się przygotować, a która zawsze pozostanie aktem zawierzenia, aktem ufności i nadziei na to, że nie pozostanę sam z tym, co przyrzekłem. Nie bójcie się Bogu powiedzieć „tak” na całe Wasze życie. Nie bójcie się tracić swego życia dla Chrystusa. Tracić w codzienności, przez wierność w tym co małe, zwyczajne, szare i powszednie. Przez wierność zobowiązaniom, modlitwie i duchowi umartwienia. Bóg chce swoje dzieło doprowadzić do końca. Nie bójcie się tak jak Maryja powiedzieć Bogu fiat, niech mi się stanie tak jak Ty tego chcesz, Panie!

3. Anioł Zwiastowania staje w tej chwili również przed Wami, drodzy rodzice, rodzeństwo, znajomi i przyjaciele tych naszych Braci! Staje przed Wami, aby usłyszeć Waszą odpowiedź, aby otrzymać Waszą zgodę na to, co się za chwilę dokona. Bo – co do tego nie mamy żadnych iluzji – takie decyzje jakie podejmują ludzie wstępujący do zakonu, do klasztoru, nie należą do kategorii decyzji, które można łatwo zrozumieć. Wręcz przeciwnie, logika świata i doświadczenie życia może podpowiadać co innego. Rezygnować z własnych planów, marzeń, sukcesów? Podporządkować się woli Bożej wyrażanej przez omylnych, niedoskonałych ludzi? Decydować się na posłanie tam dokąd się nie chce iść i do pracy, której można nie lubić? Przecież to nierozsądne. Rezygnacja z kariery, z majątku, z wolności. Życie bez kogoś kto kocha, kto przytuli, pogłaszcze, ucałuje, pocieszy; kto powie „tatusiu”. To przecież nieludzkie, tak myśli wielu; a jednak to życie jest możliwe. Zostało to niejednokrotnie udowodnione. Jeśli chcecie – kochani rodzice i wszyscy, którym bliscy są nasi Bracia – pomóc im wypełnić plan Boży względem nich, to również i Wy powinniście powiedzieć Bogu „tak”. Pozwolić, aby oddali się Jemu na własność i bez reszty. Pozwolić, aby Bóg działał w ich życiu. Nikt nie wymaga od Was tego, byście wszystko rozumieli – bo naszego życia w zakonie, we wspónocie, w klasztorze – ani nie można do końca pojąć, ani wytłumaczyć. Można jednak tym życiem żyć i wielką pomocą dla nas jest świadomość, że ci których my kochamy są po naszej stronie, chcą naszej wierności aż do końca i pozwalają nam na to, abyśmy porzucili wszystko i poszli za Chrystusem.
Nie bójcie się drodzy Rodzice, rodzeństwo, powiedzieć tak jak Maryja – fiat, niech mi się stanie, niech wypełni się Twój Boże plan wobec mego syna, mego brata, mego krewnego. Wierzę, że z tego może wypłynąć większe dobro dla świata. Niech więc się stanie tak jak Ty tego chcesz, Panie!

4. Anioł Zwiastowanie staje w tej chwili także przed nami, drodzy Współbracia! Staje przed nami jako wspólnotą zakonną prowincji Matki Bożej Niepokalanej i prowincji Świętego Maksymiliana Marii Kolbego.
I my również powinniśmy i chcemy powiedzieć nasze fiat, wyrazić naszą zgodę na przyjęcie nowych profesów wieczystych do naszej rodziny zakonnej. Przełożeni przez decyzje podjęte za zgodą swojej rady dopuścili wprawdzie tych kandydatów do złożenia profesji, lecz każdy z nas powinien w swoim sercu wyrazić również swoją zgodę na nich. Bo przecieć mamy być braćmi, stanowić wspólnotę, rodzinę, żyć pod jednym dachem Zakonu, prowincji, klasztoru. Mamy dzielić ze sobą radości i smutki, obowiązki i prace, sukcesy i porażki, dobra materialne i duchowe. Mamy bronić siebie nawzajem, pomagać sobie, jeden drugiego brzemiona nosić…. To wymaga akceptacji i zgody. Nie możemy pozostawać sobie i na siebie obojętnymi. Nawet wtedy kiedy teoretycznie nigdy nie przyjdzie nam żyć w jednym domu. Nasza zgoda na siebie jako braci jest jednocześnie naszym podziękowaniem za to, że i my kiedyś zostaliśmy przyjęci do tej braterskiej wspolnoty. Nie z powodu naszych zasług, lecz dlatego, że Bóg tak chciał a Zakon okazał nam swoją łaskę. Anioł Zwiastowania, który staje przed nami – Bracia – chce również usłyszeć od nas raz jeszcze naszą zgodę na to, byśmy przez naszą gorliwość i dobry przykład byli dla braci , których daje nam Pan pomocą a nie przeszkodą do świętości. Nie bójmy się tak jak Maryja powiedzieć, fiat i pozwolić, aby znane nam słowa: braterstwo, mniejszość, konwentualność i to wszystko co zawiera nasz franciszkański charyzmat – stawało się ciałem, w konkrecie życia.

5. Stojąc przy Ołtarzu Jezusa Chrystusa, na którym nasi Bracia potwierdzą swoim podpisem złożone przez siebie śluby, chcemy wspólnie wraz z całym Kościołem, wraz Niepokalaną, wraz ze Świętym Franciszkiem, Świętym Maksymilianem, Świętym Antonim i błogosławionym Rafałem uwielbiać Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa za wszelkie błogosławieństwo duchowe, którym nas obdarza przez łaskę chrztu, przez dar powołania, chrześcijańskiego i franciszkańskiego. On – jak przypomniał nam Apostoł Paweł w Liście do Efezjan – z miłości nas wybrał i przeznaczył, abyśmy w Nim osiągnęli zbawienie. Każdy według Bożego planu względem Niego.

6. W Świętych Współbraciach, a przede wszystkim w naszym Świętym Ojcu Franciszku znajdujemy wspaniały i aktualny wzór zawierzenia i oddania się Chrystusowi. Franciszek umiłował Chrystusową Ewangelię, umiłował Kościół i Boży świat, bo wierzył, że Bóg nas pierwszy umiłował. Franciszek wspaniale przełożył język Ewangelii na język codziennego życia. I tego chce nas uczyć, abyśmy nie pozostawali tylko słuchaczami Słowa, lecz jego wykonawcami. Od Niego chcemy się uczyć radykalizmu ewangelicznego, pokory i prostoty, radości i zaufania Bogu. Tak abyśmy „nie mieli innych tęsnkot, innych pragnień, innych przyjemności i radości” oprócz Boga. Tak jak Franciszek i Jego słowami chcemy prosić pokornie: „niech się tak stanie, niech się stanie”.

Przejdź do góry strony