Skocz do głównej treści strony
Prowincja

Franciszkańskie żywe szopki

Utworzono: 29-12-2008

     Od kilku lat przy klasztorach naszej Prowincji organizowane są w okresie świąt Narodzenia Pańskiego żywe szopki. Oprócz Świętej Rodziny, aniołów, pasterzy i Mędrców ze Wschodu w szopce mieszkają też zwierzęta. I to zwykle one są wielką atrakcją, szczególnie dla najmłodszych!

        Św. Franciszek ubolewał nad tym, że ludzie nie odpłacają Bogu miłością za miłość, za cud wcielenia Syna Bożego i za przyniesioną przez Jezusa Dobrą Nowinę o kochającym Ojcu w niebie i o wyzwoleniu ich z niewoli grzechu i szatana. Jednak Chrystus, uśpiony w sercach ludzkich, został przebudzony głosem i życiem św. Franciszka, który chciał iść krok po kroku śladami swego Mistrza. Pobyt w Ziemi Świętej natchnął św. Franciszka, aby o tej Miłości, która nie jest kochana, przypomnieć ludziom. Jako „herold Wielkiego Króla” – Emmanuela postanowił głosić ludziom Boga, który w ubóstwie Betlejemskim rozpoczął wielkie dzieło odnowy świata.

    W 1223 r., św. Franciszek przygotował pierwszą szopkę w Greccio, we Włoszech. W Wigilię Bożego Narodzenia zwołał swoich braci i lud z pobliskich miejscowości do jaskini w lesie, w której był już przygotowany żłóbek, słoma i siano. Przyprowadzono owce, a przy żłobie uwiązano woła i osła.

     W takim otoczeniu, o północy była sprawowana Najświętsza Ofiara, aby Boże Dziecię pod postaciami Chleba i Wina mogło przyjść tak samo, jak w stajence betlejemskiej. Sw. Franciszek odczytał Ewangelię i wygłosił homilię, w której jak refren powracały słowa: „Kochajcie Dziecię z Betlejem”. Wyjaśniał, jak Bóg umiłował ludzi, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby wszyscy, którzy weń wierzą, nie zginęli, ale mieli życie wieczne. Nie po to zesłał Go na ziemię, żeby świat potępił, lecz żeby go zbawił. A teraz, dla tego pokolenia gotów jest uczynić drugi cud: jeśli człowiek zrobi Chrystusowi miejsce w swym sercu, to go przemieni, uczyni go dzieckiem Boga i dziedzicem nieba.

     Przed ołtarzem, w żłobie leżała figurka Dzieciątka Jezus i – jak mówi legenda – obecni ze zdumieniem zobaczyli, że gdy zbliżał się do niej Franciszek, figurka ożywała i Jezus wyciągał rączki ku Biedaczynie. Jaskinia i las zostały rozświetlone przedziwnym nieziemskim światłem, a w sercach ludzi zapanowały rados’ć i pokój. Franciszek dokonał cudu: pomógł Chrystusowi narodzić się w sercach tych ludzi. (tekst: o. Marian Tolczyk OFMConv)

    I jeszcze szczegółowy opis owej nocy w Greccio, pióra Tomasza z Celano, biografa św. Franciszka.

    „Nastał dzień radości, nadszedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświetliła niegdyś wszystkie dnie i lata. Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem.    Noc stała się widna jak dzień, rozkoszna dla ludzi i zwierząt. Przybyły rzesze ludzi, ciesząc się w nowy sposób z nowej tajemnicy. Głosy rozchodziły się po lesie, a skały odpowiadały echem na radosne okrzyki. Bracia spieszyli, oddając Panu należne chwalby, a cała noc rozbrzmiewała okrzykami wesela. Święty Boży stał przed żłóbkiem, pełen westchnień, przejęty czcią i ogarnięty przedziwną radością. Ponad żłóbkiem kapłan odprawiał uroczystą Mszę świętą, doznając nowej pociechy.     Święty Boży ubiera się w szaty diakońskie, był bowiem diakonem, i donośnym głosem śpiewa świętą Ewangelię. A jego głos mocny i słodki, głos jasny i dźwięczny, wszystkich zaprasza do najwyższych nagród. Potem głosi kazanie do stojącego wokół ludu, słodko przemawiając o narodzeniu ubogiego Króla i małym miasteczku Betlejem. (…) 

    A pewien cnotliwy mąż miał dziwne widzenie. Widział w żłóbku leżące dzieciątko, bez życia, ale kiedy święty Boży zbliżył się doń, ono jakby ożyło i zbudziło się ze snu. To widzenie nie jest nieodpowiednie, gdyż w wielu sercach dziecię Jezus zostało zapomniane. Dopiero Jego łaska, za pośrednictwem sługi świętego Franciszka, sprawiła, że zostało w nich wskrzeszone i utrwalone w kochającej pamięci.” (Tomasz Celano, Życiorys Pierwszy w Wczesne Źródła Franciszkańskie, wyd. ATK Warszawa 1981, 61-62.)
Za: www.franciszkanie.pl

 

 


        Od kilku lat bracia z Gdańska organizują żywą szopkę przy kaplicy św. Anny. W ciągu kilku dni szopkę odwiedza ponad dzisięc tysięcy osób. W tym roku po raz pierwszy żywą szopkę zorganizowali bracia z Elbląga. Także i tam cieszyła się ona ogromnym powodzeniem, tym bardziej, że codziennie można było w niej spotkać Świętą Rodzinę, aniołki i pasterzy (w które to postaci dzielnie wcielała się schola); orgaznizowane było też wspólne kolędowanie wraz z zespołem Taukers.  

        Najsłynniejsza zaś franciszkańska żywa szopka, to szopka krakowska, organizowana przez braci z Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba  Strzemię. Szopka ta ma już wieloletnią tradycję i co roku przyciąga ogromne rzesze nie tylko mieszkańców Krakowa, ale i okolic. Szopka krakowskich franciszkanów ma nawet swą stronę internetową!

 

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

 

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Elblągu

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

Szopka w Gdańsku

 

Przejdź do góry strony