Skocz do głównej treści strony
Prowincja

Błogosławiony Francesco Zirano OFMConv – teksty

Utworzono: 23-12-2014

Kongregacja ds. Kultu Bożego i Sakramentów dekretem nr 546/14 z dnia 10 grudnia 2014 roku, w odpowiedzi na prośbę Zakonu, zezwoliła naszej rodzinie zakonnej (Bracia Mniejsi Konwentualni), aby wspomnienie (obowiązkowe) bł. Franciszka Zirano przypadało na dzień 29 stycznia każdego roku, pierwszy dzień wolny w kalendarzu liturgicznym po dniu jego śmierci, która miała miejsce 25 stycznia 1603 roku w Algierze.

Przeczytaj List Ministra Generalnego o bł. Franciszku

29 stycznia

BŁ. FRANCISZKA ZIRANO,
KAPŁANA I MĘCZENNIKA

Urodził się w Sassari na Sardynii w 1564 roku, w ubogiej rodzinie. Wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych i w 1586 roku został wyświęcony na kapłana. Jego gorliwość w miłości do bliźnich przerodziła się w 1599 roku w powołanie misyjne. Wówczas to podjął starania o uwolnienie swego krewnego i współbrata, który od 1590 roku przebywał w niewoli w Algierze, by ustrzec go przed porzuceniem wiary w Chrystusa. Jednak gdy dotarł do Afryki w lipcu 1602 roku, nie mógł – z powodu wojny, która wówczas wybuchła między księciem Kabylii Cuco, sprzymierzeńcem Hiszpanii, a Turkami oblegającymi Algier – dokonać wykupu. Pojmany przez Turków został uznany za szpiega i skazany na śmierć. Chociaż był wielokrotnie nakłaniany do tego, by przejść na islam i ocalić życie, stanowczo odmówił: wolał być żywcem odarty ze skóry, niż porzucić wiarę. Zmarł 25 stycznia 1603 roku, wyznając swoją wierność Chrystusowi i powołaniu franciszkańskiemu oraz modląc się o łaskę wiary dla swoich katów.

Teksty wspólne o męczennikach

KOLEKTA

Boże, który w błogosławionym Franciszku, kapłanie, wzbudziłeś odwagę,
aby dla wolności bliźniego naraził siebie na niebezpieczeństwo
i aż do męczeństwa wytrwał w Chrystusie,
za jego wstawiennictwem daj nam
żywą wiarę, czynną miłość i pewną nadzieję
w dawaniu świadectwa Ewangelii.
Przez Pana naszego.

Teksty wspólne o męczenniku, z psalmami z dnia

GODZINA CZYTAŃ

II CZYTANIE
Ze świadectwa o męczeństwie, autorstwa Jana Andrzeja z Cagliari.
(Antonio Daza, Chronica, cz. IV, rozdz. 51, Valladolid 1611, s. 257-258)

W ręce Twoje, Panie, powierzam ducha mego

Dnia 29 marca 1606 roku w Valladolid, w mojej – Franciszka z Santander – obecności, brat Antoni Daza w imieniu Zakonu św. Ojca Franciszka przedstawił świadka Jana Andrzeja z Sardynii. Po złożeniu przysięgi w imię Boga przez położenie prawej ręki na znaku krzyża zgodnie ze zwyczajem, przyrzekł, że będzie mówił prawdę o tym co wie.
Zapytany o sprawę, zaświadczył, że zna następujące fakty: gdy sam był więziony już ponad dwadzieścia dwa lata w Algierze, niejaki brat Mateusz z Aguerro wysłał list do króla Filipa przez towarzysza swego, brata Franciszka, którego nazwiska – jak zeznał – nie zna. Jedynie to mu było dokładnie znane, że ów brat, był kapłanem, w wieku prawie trzydziestu lat, miał rudą brodę i był średniego wzrostu, pochodził z Sardynii z miasta Sassari. Tubylcy, z którymi odbywał podróż, podstępnie zdradzili go i zaprowadzili nie do portu, skąd miał odpłynąć do Hiszpanii, lecz na terytorium Turków, gdzie pojmany został przez pachołków króla Algieru. Ci nie chcieli, aby został wykupiony, co więcej, ponieważ sądzili, że jest to brat Mateusz z Aguerro, o którym wyżej wspomnieliśmy, skazali go na śmierć. Wówczas odprowadzony został do Algieru, a tam rada, zwana po arabsku diwan, orzekła, aby go żywcem obedrzeć ze skóry i wrzucili go po biodra do dołu.
Świadek widział, że gdy Maurowie i Turcy prowadząc brata Franciszka na karę śmierci nakłaniali go do porzucenia naszej umiłowanej katolickiej wiary, on wyznając i głosząc prawdę naszej świętej wiary, mówił, że w tej wierze się urodził i w tej wierze chce umrzeć. Widząc to, przywołali kata; był on Grekiem z pochodzenia, odstępcą od wiary chrześcijańskiej, a ponadto pozbawiony uszu, o których twierdził, że mu zostały niegdyś obcięte przez chrześcijan, dlatego teraz człowiek, którego ma przed sobą musi za to zapłacić. Świadek widział, jak kat trzymając nóż zbliżył się do skazańca, który ze związanymi rękami leżał w dole, do którego został wrzucony, i nożem naciął jego skórę od ucha, przez plecy, aż do pasa. Brat Franciszek znosił z niezwykłą stanowczością tak wielkie okrucieństwo przyzywając Najświętszych Imion Jezusa i Panny Maryi, i recytując psalmy. Kat z dzikim okrucieństwem nadal zdzierał zeń skórę. Gdy dotarł do rąk odciął skórę i odrąbał dłonie na wysokości przegubów, po czym tak samo uczynił ze stopami. Świadek widział, że gdy kat wreszcie rozszarpał pierś i zdarł skórę aż do wysokości żołądka, wspominany brat Franciszek w ogromnych męczarniach spojrzał w niebo i powiedział: „W ręce Twoje, Panie, powierzam ducha mojego: odkupiłeś mnie, Panie, Boże wierny”. To powiedziawszy wyzionął ducha.
Kat skończył odzieranie ze skóry i wziąwszy ją wypchał słomą i umieścił na wierzchołku bramy zwanej Babason. Ciało i kości rozrzucono po polach. Świadek ten i niektórzy chrześcijanie, współwięźniowie, poszli, by je zebrać, ale nie znaleźli ich; wiadomo mu jednak, że inni zebrali je i przenieśli do ziemi chrześcijan.

RESPONSORIUM por. Ga 6,14; 2,20; Flp 1,29
R. Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, * który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.
V. Dana mi została łaska, aby nie tylko w Jezusa wierzył, lecz także, abym za Niego cierpiał
R. Który umiłował mnie.

Die 29 ianuarii

B. FRANCISCI ZIRANO
PRESBYTERIS ET MARTYRIS

Natus est Sacceri in Sardinia anno 1564 ex humili familia. In ordinem fratrum minorum conventualium ingressus, sacerdos anno 1586 ordinatus est. Mirabili succensus caritate, consobrinum et sodalem suum, qui olim Icosium (Algeri) in servitutem abductus erat, liberare voluit, ne Christi fidem desereret. Cum in Africam pervenisset, nullum tamen Christianum redimere potuit propter bellum, quod eo tempore regulus quidam regionis Cabiliae, Hispaniae socius, cum Turcis Icosium insidentibus gerebat. Captus igitur a Turcis tamquam emissarius, capite damnatus est. Quamvis ad apostasiam identidem impelleretur, strenuissime denegavit et vivum deglubi maluit quam fidem deserere. Pro tortoribus gratiam fidei a Domino exposcens, mortuus est anno 1603 die 25 ianuarii.

De Communi martyrum

COLLECTA

Deus,
qui beátum Francíscum, presbýterum, succendísti,
ut pro libertáte próximi daret se perículo
et usque ad martýrium persevérans in Christo manéret,
eius nobis intercessióne concéde
fidem vivam, actuósam caritátem et spem certam,
ad testificándum Evangélium.
Per Dominum.

De Communi martyrum: pro uno martyre, vel de Communi pastorum: pro presbyteris.

AD OFFICIUM LECTIONIS

LECTIO ALTERA
Ex testimonio super martyrio auctore Iohanne Andrea Calaritano.
(Antonio Daza, Chronica, pars IV, c. 51, Valladolid 1611, pp. 257-258)

In manibus tuis, Domine, commendo spiritum meum

Vallisoleti die 29 martii anni 1606, coram me Francisco Santanderiensi, Antonius Daza nomine ordinis sancti Francisci testem produxit Iohannem Andream Sardum natione. Qui, postquam in nomen Dei iuraverat, dextera in signum crucis rite imposita, pollicitus est se veritatem dicturum de quibus certior factus esset.
Cum igitur de re interrogaretur, haec novisse testatus est: dum ipse viginti duo iam annos amplius Icosii in custodia teneretur, Matthaeum quendam Aguirrensem ad Philippum regem litteras misisse per sodalem suum Franciscum, cuius cognomen rettulit ignorare; hoc enim solum sibi compertum, illum sacerdotem esse ordinis sancti Francisci, annorum fere triginta, fuscae barbae ac mediocris staturae, natione Sardum ex oppido Sacceri. Quem indigenae, quibuscum iter faciebat, fraude eum prodiderunt et duxerunt non ad portum, unde in Hispaniam navigandum erat, sed in Turcarum fines, ubi a ministris Icositani regis captus est. Qui cum Franciscum redimi nollent, quippe quod putarent eum esse Matthaeum Aguirrensem, quem supra memoravimus, capite damnaverunt. Tum Icosium deductus est ibique consilium, quod Arabice diwan nuncupatur, decrevit ut vivus degluberetur; itaque in foveam usque ad lumbos eum iniecerunt.
Praeterea, cum Mauri et Turcae Franciscum ad supplicium ducerent atque impellerent ad fidem nostram catholicam deserendam, tum vero, sanctae fidei veritatem professus, dicebat se in hac fide esse natum et in eadem velle mori. Quae cum audissent, carnificem ilico arcessiverunt. Hic erat Graecus natione, fidei Christianae desertor atque orbus auribus, quas dictitabat olim a Christianis sibi amputatas esse; quapropter reum ipsum, quem tunc tamquam Christianum ad supplicium ferebatur, poenas pro tanto damno sibi illato pensurum. Carnifex igitur cultrum tenens ad Franciscum appropinquavit manibus revinctum et in fovea, in quam iniectus erat, iacentem, et cutem eius insecuit ab altera aure usque ad medium corpus, cum martyr, tantam saevitiam mirabili patientia perpessus, nihil nisi sacratissimum nomen Iesu beatamque Virginem Mariam invocaret vel psalmos recitaret. Dein tortor fera immanitate eum deglupsit, donec artus adortus, circumcisa cute, manus pedesque amputavit. Cum denique pectus laceraret et cutem usque ad summum stomachum diriperet, Franciscus cruciatibus ardens suspexit ad caelum et exclamavit: “In manus tuas, Domine, commendo spiritum meum: redemisti me, Domine Deus veritatis”. Et his dictis emisit spiritum.
Tum demum carnifex supplicium martyris consummavit et pellem collectam ac stramentis impletam fixit in porta quae Babason dicitur. Membra et ossa eius per campos disiecta testis hic et nonnulli Christiani, qui in eadem servitute erant, quamvis diligenter conquisissent, invenire non potuerunt; postea autem reliquias illas a quibusdam constitit esse collectas ut religiose asservarentur.

RESPONSORIUM Cf. Gal 6,14; 2,20; Fil 1,29
R. Mihi autem absit gloriari nisi in cruce Domini nostri Iesu Christi, * qui dilexit me et tradidit seipsum pro me.
V. Mihi data est gratia non solum ut in Christum credam, sed ut etiam pro illo patiar.
R. Qui dilexit me et tradidit seipsum pro me.

za: ofmconv.net

Przejdź do góry strony