Skocz do głównej treści strony
Prowincja

Wilno: peregrynacja figurki Białej Pani

Utworzono: 05-05-2014

Od początku maja 2014 r. wśród rodzin modlących się we franciszkańskim kościele Wniebowzięcia NMP w Wilnie rozpoczęła się peregrynacja figurki Matki Bożej „Białej Pani”.

Wierni przyjmują figurę do swych domów modląc się przy niej wspólnie, a następnie wpisują się do księgi próśb i podziękowań. Oto kilka z nich:

Matko Boża Brzemienna, Biała Madonno, dziękujemy Ci za wszelkie łaski, które każdego dnia otrzymujemy. Błagamy o dalszą opiekę, zdrowie i opatrzność dla całej naszej rodziny. Chroń nas od wszelkiego zła.

Przybyłaś do naszego domu, jak dawno temu do Elżbiety, aby jej usługiwać i pomagać. Nam też zechciałaś pomóc. Ofiarujemy Ci swoją rodzinę prosząc, abyś zechciała przyjmować wszystkie nasze czyny i prace na chwałę Twojego Syna.

Matko Boska Pokorna, Niepokalana, Nieustającej Pomocy, Biała Pani – dziękujemy Ci za nawiedzenie naszego domu. Dziękuję Ci Matko za Twoją obecność w trudnej chwili mego życia. Za opiekę, wytrwałość, wsparcie duchowe i siły w tym trudnym czasie, gdy mój syn był w szpitalu i gdy Bóg powołał go do siebie. Z całego serca chcę podziękować Najświętszej Matce za wszelakie łaski, które otrzymujemy każdego dnia.

Figura Matki Bożej Niepokalanie Poczętej zwana również „Białą Panią” lub Matką Bożą Brzemienną (tekst z ulotki)

Jest to dzieło dłuta nieznanego artysty. Istnieje kilka wersji o jej początkach: jedna – że fundatorem tej figury był Hetman Wielki Litewski – Michał Pac, który w 1676 r. polecił rzeźbiarzom włoskim, wykonywującym prace w kościele św. Piotra i Pawła na Antokolu (Piotrowi Perettiemu i Janowi Gaili), wykonać posąg Matki Bożej. Inna – uważa, że figura Białej Pani jest dziełem miejscowych artystów ze szkoły Jezuitów Wileńskich. Rzeźbiarzem mógł być jeden z mistrzów wykonywujących posągi do kościoła św. Katarzyny. Badania współczesne pokazują zgodność techniki modulowania figury i podobny skład surowca, z którego wykonano statuę. Zresztą czas prac przy kościele św. Katarzyny (1741–1773) jest zbieżny z terminem rekonstrukcji klasztoru Franciszkanów. Kroniki zakonne datują pojawienie się figury Matki Bożej w korytarzu rozmównicy klasztornej na rok 1750.

Kolejne wiadomości o rzeźbie Białej Pani spotykamy w kronikach z lat kasaty zakonu. W budynku klasztornym umieszczono instytucje państwowe i posąg przedstawiający Matkę Bożą nie był tu mile widziany.
W 1890 r. generał gubernator miasta Wilna – Kachanow, wydał rozkaz usunięcia figury. Wykonawcą rozkazu został Feliks Pietraszkiewicz, on jednak postanowił nie niszczyć podobiznę Bożej Matki, ale niszę w której posąg się znajdował wyłożył deskami i otynkował.
Czas robił swoje: mury zaczęły pękać, tynk odpadł a przez szpary można było dojrzeć oblicze Białej Pani. „Ktoś wyciął w deskach małe okienko i zawiesił powyżej lampkę. Ponownie w pomieszczeniu zaczęli gromadzić się modlący”.
W 1905 r. rząd carski wydał ustawę tolerancyjną, to pozwoliło na pewną swobodę religijno – wyznaniową. Korzystając z dogodnej okazji, pracownik magistratu miasta Wilna, Ludwik Ostreyko w przedsionku klasztornym urządził kaplicę i zadbał o odnowę figury. 8 października 1906 r. kaplicę uroczyście poświęcił biskup wileński Edward Roop. W uroczystości uczęstniczyli władze miasta, duchowieństwo oraz kilkotysięczna rzesza wiernych. W listopadzie 1919 r. Franciskanie wracają do Wilna i osiedlają się przy swoim klasztorze, prowadząc duszpasterstwo w kaplicy Niepokalanego Poczęcia NMP oraz prowadzą starania o zwrot kościoła.

W 1934 r. Kościół zostaje zwrócony Braciom Mniejszym Konwentualnym. Ponieważ kaplica ściśle sąsiadowała z budynkiem klasztornym, gdzie mieścił się lombard, a hałas rozmów z obok leżącego parku przeszkadzał w skupieniu i modlitwie, figurę postanowiono przenieść do kościoła, do kaplicy św. Wawrzyńca (29 kwietnia 1935 r.).

Po zamknięciu kościoła i przerobieniu go przez władze sowieckie na Archiwum Państwowe (1948 r.) nic nie było wiadomo o losie posągu Matki Bożej. Dopiero po wyprowadzeniu się archiwum z kościoła w 1992 r. zobaczono oblicze Białej Pani, która znów przetrwała „ciężkie czasy”.

Przejdź do góry strony