Skocz do głównej treści strony
Prowincja

Święto Prowincji 2018

Utworzono: 13-10-2018

Trzy rzeczy na pewno będą kojarzyć się z tegorocznym Świętem Prowincji św. Maksymiliana: piękna jesienna pogoda, fantastyczna konferencja o. Tadeusza i prawdziwie franciszkańska gościnność braci w Darłowie.

Każdego roku bracia z Prowincji św. Maksymiliana Marii Kolbego przyjeżdżają w połowie października do jednego z klasztorów, by świętować jej powstanie. Tym razem prowincjał o. Jan Maciejowski zaprosił wszystkich do Darłowa (w którym panowała iście letnia temperatura: 22 stopnie). Okazją ku temu była 25. rocznica koronacji figury Matki Bożej Jedności, której dokonał w Watykanie św. Jan Paweł II. Na zaproszenie odpowiedzieli bracia ze wszystkich polskich klasztorów, a także z Niemiec i Litwy.

Na początku w darłowskim kościele przywitał zebranych miejscowy gwardian, o. Wiesław Przybysz. Życząc dobrego pobytu zaprosił jednocześnie do odwiedzania królewskiego miasta Darłowa w przyszłości. Zaraz potem rozpoczęła się brewiarzowa modlitwa w ciągu dnia. Po niej minister prowincjalny o. Jan Maciejowski zaprosił wszystkich zebranych do wysłuchania konferencji przygotowanej przez o. Tadeusza Brzozowskiego, wieloletniego misjonarza w Kenii (który znany jest z płomiennego słowa; znakomitą konferencję wygłosił już kilka lat temu także przy okazji Święta Prowincji). O. prowincjał przypomniał także, że w tym roku mija 100 lat od święceń kapłańskich św. Maksymiliana – jak się okazało była to swoista zapowiedź tematu konferencji.

O. Tadeusz z kolei rozpoczął od własnej zapowiedzi mówiąc, że jego słowo to „refleksja z afrykańskiego buszu, która może być pozbawiona poprawności politycznej”.

Przypomniał wielką wartość dziękczynienia, o którym nie wolno nam zapominać. Dodał, że nasze klasztory są Ziemią Świętą, której nie trzeba szukać gdzieś daleko. Wspomniał o kapłaństwie św. Maksymiliana, a także bardzo obrazowo i sugestywnie omówił śluby zakonne. 

Z pewnością giętki język i gorące serce franciszkańskiego misjonarza sprawiły, że jego słowa docierały nie tylko do kapłanów i zakonników, ale także do zebranych w kościele osób świeckich.

O godzinie 12:00 rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył o. prowincjał. On także wygłosił homilię. Mówił w niej o tym, jak szczęśliwa jest Maryja będąc Matką Jezusa. Jednak kluczem do bycia szczęśliwym już tu na ziemi, jest przyjęcie Słowa Bożego – przypomniał i pytał: „Jakim słowem dziś żyjesz?”

O. Jan podkreślał także wagę jedności, a przede wszystkim to, że trzeba mieć ją we własnym sercu, by zapanowała ona w Ojczyźnie i na świecie.

Dodał, że jest konieczne, byśmy płonęli miłością, nadzieją i wiarą, byśmy mogli zapalać innych.

Na koniec homilii podziękował wszystkim franciszkanom, którzy pracowali w Darłowie po wojnie, szczególnie zaś o. Januszowi Jędryszkowi, a także parafianom, którzy przez lata modlili się i modlą w tym „domu Matki Jedności”.

Na Eucharystii wspominano także zmarłych braci, a szczególnie o. Stefana Malandego, który odszedł do domu Ojca w Darłowie dwa miesiące temu.

Przed końcem Liturgii tradycyjnie wręczona została statuetka Fraternitatis gratiarum, którą otrzymują co roku osoby świeckie związane z franciszkańskimi wspólnotami. W tym roku przyznano ją panu Mirosławowi Mikołajczukowi z Gniezna, który od lat bardzo żywo angażuje się w życie wspólnoty parafialnej, wspiera franciszkanów na rozmaite sposoby, a przede wszystkim przez swą pogodną postawę i głęboką wiarę sam staje się przykładem iście franciszkańskiego życia.

Święto Prowincji zakończyło się o godzinie 15:15 nieszporami odprawionymi w kościele św. Jerzego, którym franciszkanie opiekują się od lat.

Przejdź do góry strony