Skocz do głównej treści strony
Prowincja

o. Mateusz Stachowski

o. Mateusz Stachowski – prezbiter Prowincji św. Maksymiliana M. Kolbego.

 

Hymn pustelni

z tomu „Cztery róże” (2016)

 

Witaj nam, Pani, Boża Rodzicielko

Witaj przeczysta Panno nad pannami

Stwórca napełnił Ciebie łaską wszelką

W Tobie się Słowo stało Bogiem z nami

 

Twojej obrony i Twojej pomocy

Wzywamy, przed którą drżą władcy piekielni

Prowadź nas we dnie i chroń nas w nocy

Pozwól trwać wiernie w ciszy pustelni

 

Otwierasz bramę, co wiedzie do nieba

Na Świętej Górze w starym Polanowie

Daj nam uczynić, co nam czynić trzeba

Wypełnić wszystko, co Syn Twój wypowie

 

Synowie Franciszka wołamy z zapałem

Rodząca Boga najżyźniejsza ziemio

Wspomóż - niech Słowo w nas staje się Ciałem

Opiekuj się nami i naszą pustelnią

 

6-17 stycznia 2011 r., Polanów-Gdynia

 

 

 

Kanon pokajanen

Z tomu „Cztery róże” (2016)

 

Co uda mi się zapomnieć

z tego, co widziałem,

żeby kiedyś we mnie

Słowo było Ciałem

 

Bezludne miasta i puste ogrody,

Wygasłe ogniska, lodowate wody

Czas odrzucony,  droga nie wybrana

Bezradna wola i zdrowe kolana.

 

Słowa na niby, niepotrzebne kroki,

Zmarnowana łaska, bujanie, obłoki,

Nie mogę czy nie chcę; później, lepiej wcale

Piękno za daleko, prawda jeszcze dalej.

 

Zapomniane znaki, roztrwonione serce

Wieczory od biedy, pięści, puste ręce.

Co z tego zapomnę? Nie wiem, a więc klękam:

Wiem, że niezbędna jest dla mnie Twa męka.

 

 

19-20 września 2011 r., Wilkowo

 

 

 

Moje miejsce

Z tomu „Cztery róże” (2016)

 

Po przeprowadzce

książki

na szeleszczących skrzydłach

poszukują gniazda.

 

Przekładana

z miejsca na miejsce

radość

gdzieś się w końcu

zawieruszyła.

 

Nie mogę też znaleźć

pokoju -

szuflady, półki, szafki,

chybione decyzje, kartony -

nazbyt ich wiele.

 

Niełatwo odkryć swój kąt.

 

Tylko ikona okna

zachowuje dla mnie

skrawek nieba.

 

9 lutego 2007 r., Elbląg

 

 

 

 

 

Betania

Z tomu „Cztery róże” (2016)

 

Odpocznij we mnie

Zraniony męką

Nasyć się ciszą

Mojej miłości

 

W małej izdebce

Mojego serca

Odpocznij we mnie

Daję Ci siebie

 

 

31 marca 2015 r., kaplica, Kołobrzeg

 

 

 

 

 

Na wieki wie

Z tomu „Cztery róże” (2016)

 

                                    Pamięci J. Eks. ks. abp. Tadeusza Gocłowskiego,

                                    zmarłego 3 maja 2016 r. po godz. 16 w szpitalu w Gdańsku

 

Przerwane w pół słowa

popołudnie

 

Zanim zmierzch wypełnił filiżanki,

a pielęgniarka podała kolację,

anioł przyniósł tabletki nasenne,

tak mocne, że zbudzi Cię dopiero

ostatnia trąba - zabrzmi bowiem trąba.

 

Wtedy dopowiesz amen

zaspanymi jeszcze dłońmi,

które piętnaście lat temu

na mojej głowie

uwiły gniazdo

w sam raz dla Ducha.

 

 

4 maja 2016 r., kaplica, Stary Sącz

 

Kiddusz haszem

z tomu „Bezsenność” (2010)

 

- A zwycięzcą jest… - Piłat zawiesił głos.

- Barabasz!! - zawył tłum.

- Barabasz! - pomyślał Barabasz.

- Barabasz - potwierdził Piłat.

- Barabasz - wyszeptał Jezus

przed wszystkimi wiekami.

 

- Od dziś nie będziesz nazywał się

Barabasz - powiedział do niego

Skazaniec, kiedy mijał Go

wyprowadzany przez żołnierzy

na wolność.

 

- Od dziś twe imię będzie…

Wrzeszczący tłum zabrał

ostatnie słowa. Nigdy ich

nie odzyskał.

 

Nigdy się nie dowiedział, że został

Pierwszym Ocalonym, Trzecim Łotrem

zbawionym spojrzeniem oczu

samotnego Więźnia, który zastąpił go

na scenie pod pałacem Piłata.

 

Dziś po latach,

po wielu stuleciach

przysiągłby, że słyszał

przysiągłby, że usłyszał

jak Więzień przed pożegnaniem

nuci cichutko

pieśń na chwałę Imienia.

 

 

17 marca 2010 r., pociąg Poznań-Gniezno

 

 

 

Lasy smoleńskie

z tomu „Bezsenność” (2010)

 

 

Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich tragicznie zmarłych w katastrofie samolotu w lasach smoleńskich 10 kwietnia 2010 r.

 

(…) są aby świadczyć Bóg policzy

i ulituje się nad nimi

lecz jak zmartwychwstać mają ciałem

kiedy są lepką cząstką ziemi.

ZBIGNIEW HERBERT „Guziki”

 

Po czym Ty ich poznasz, dobry Panie Boże,

Kiedy czas już nadejdzie stawić się przed Tobą?

Płomienie dokładnie zlizały ich twarze

Nową lasy smoleńskie nękając żałobą.

 

Znów będą świadczyć guziki miedziane,

Że dla Ojczyzny oddali swe tchnienie

I w proch się obrócili, jak zapowiedziane

Każdemu z żyjących, nim przyjdzie zbawienie.

 

Jak więc ich rozpoznasz, dobry Ojcze w niebie,

Kiedy w dół runęli na skrzydłach Ikara

Zostawiając pustkę, w której widzieć Ciebie,

To ufność prawdziwa i prawdziwa wiara?

 

Poznasz ich po odwadze, poznasz po nadziei,

Które jaśniały w ich duszach jak pochodnia,

A teraz w nieodgadnionej losu kolei

Wiodą nas jak na pustyni wiódł ongiś słup ognia.

 

Rozpoznasz ich po sercu, które nie umarło,

Bo w piersiach Ojczyzny nieprzerwanie bije.

Chociaż nas samych i czasy nasze czarną

Zasłoną smutek śmiertelny spowije.

 

Poznasz ich, Panie, choć płomień starł twarze,

A śmierć ich zatrzymała niwecząc czas przyszły.

I my zapamiętamy w cierpienia pożarze;

Zachowa ich Historia i język ojczysty.

 

10 kwietnia 2010 r., po 15.00, Gniezno

 

 

 

Latarnia

z tomu „Bezsenność” (2010)

 

Nelli i Wojtkowi Przyboś

 

 

W ostatnich latach

jest po prostu mniej śladów

na plaży

Piaśnica odbija mniej twarzy

mniej słów słychać nad ranem

w domu, którego

już nie zbudowałeś.

 

Ale przecież musisz tu być!

Czy miałoby sens rodzić się, żyć

kochać i płakać

tęsknić i wierzyć

gdybyś odszedł na zawsze?

 

Chodzę więc nad morze

zostawiam ślady w piasku

za nas dwoje

przeglądam się w rzece

przeglądam się w deszczu,

patrzę na płomienie w kominku,

który rozpalam,

gdybyś wrócił nocą.

 

5 marca 2010 r.

 

 

 

Widzenie - apophatikós

z tomu „Bezsenność” (2010)

 

„Mamy patrzeć (…) na Chrystusa oczami św. Franciszka”

o. Raniero Cantalamessa

 

 

Zachłanność patrzenia

doprowadzić może

do wypełnienia oczu

jarmarcznym zgiełkiem

niepotrzebnym pięknem

(o którym mówił Sokrates

na ulicach Aten),

wyblakłym krajobrazem.

 

Zachłanność wzroku

w szukaniu Boga

może się skończyć

w blasku obrazów, uczynków,

świec, medalików;

przepięknych twarzy o boskim profilu.

Pan Bóg dopiero w trzecim rzędzie

niewidoczny jak Zacheusz

nie skorzystał ze sposobności

doskonale niezauważalny.

 

Niechaj ugryzie cię solidnie

dym kadziła przydługiej liturgii;

idź tropem łzy, którą uroni twe oko

idź tropem ciemności.

 

Św. Franciszek zobaczył

okiem pełnym postu

po wizycie brata Ognia

w Fonte Colombo

boskiego Zacheusza

wchodzącego na Drzewo.

 

2 stycznia 2010 r., Gniezno

 

Wielki Piątek w Mariupolu

 

Leżysz na ziemi

jak czwarty upadek Jezusa

 

A ja cię szukam

i nie wiem gdzie poszłaś

 

Tu zostało twoje ciało

wyrzucone wybuchem

z samochodu

 

Jesteś tam

gdzie są zdmuchnięte

płomienie świec

 

gdzie szepty i krzyki, i myśli

ludzi zamkniętych w piwnicach

 

patrzących na śmierć ukochanych

zbyt nagłą, by zdążyć

zapłakać

 

Źli ludzie zastrzelili

naszą krainę.

Ale ona powraca

każdego ranka;

może za każdym razem

mniej oczywista,

mniej widoczna.

Ale powraca.

 

Leżysz na ziemi.

A ja szukam życia

wokół ciebie.

I nie znajduję.

 

Leżysz na ziemi

nieruchomo

z rozrzuconymi włosami.

Szukam mojego miejsca

przy tobie.

 

Nasze miasto

opowiedziane przez wojnę

jest tylko kroplą na mapie

dziurą po kuli

zbyt małą, żeby

ktokolwiek usłyszał

twoją śmierć.

 

Leżysz na ziemi

i dopiero po latach

odkryję, że nie mogę

cię znaleźć, bo szukam

nie tam, gdzie jesteś.

 

Gdzie jesteś

gdzie jesteś

 

15-16 kwietnia 2022 r., Ostróda

 

15 kwietnia 2022 r. w Polskim Radiu (PR 1) wyemitowano relację kobiety, Ukrainki, która jechała z rodziną (mężem i córkami) samochodem. Zostali ostrzelani przez Rosjan. Kobieta została poraniona szkłem w twarz. Mąż wyciągnął ją z samochodu i tam, na zewnątrz, znalazła ciało jednej z córek.

Przejdź do góry strony